poniedziałek, 2 maja 2016

Dzieci z Syrii

Miałem intersujący wieczór. Zajebisty, jak mówią w telewizji. Rozmawialiśmy o definicji prawdy, piliśmy szkocką whisky, rozbieraliśmy dusze kobiet, których nie było między nami. Była to czysta męska rozmowa. Skończyła się, gdy jeszcze pamiętaliśmy nasze słowa.
W domu wróciłem do napisanego rano przez Niego limeryku. Trochę go przyciąłem. Myślę, że nie będzie miał nic przeciwko mojej ingerencji.

Dzieci z Syrii


Merkel! Merkel! krzyczą dzieci,
grad inwektyw na nie leci,
wolności i chleba! wołają rodzice,
w Brukseli radzą jak uszczelnić granice,
a sprawcom wojny w Syrii słońce nadal świeci.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz