Zobaczyłem go, jak się relaksował. Słońce przygrzało, piękna pogoda, trawa sucha, wyciągnięty, śpiew ptaków, pełny luz. Machnął mi ręką, złapałem w locie.
Kowalski na wale (wiślanym)
Politycy w Warszawie mówią o Trybunale.
Jedni chcą, żeby nie działał trwale,
inni martwią się, że uwiędnie z niemocy,
pikietują Beatę nawet w nocy;
a Kowalski na wale nie myśli wcale.
Kowalski na wale (wiślanym)
Politycy w Warszawie mówią o Trybunale.
Jedni chcą, żeby nie działał trwale,
inni martwią się, że uwiędnie z niemocy,
pikietują Beatę nawet w nocy;
a Kowalski na wale nie myśli wcale.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz